Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Dziennikarz i wydawca magazynu "Millenium" Mikael Blomkvist ma przyjrzeć się starej sprawie kryminalnej sprzed czterdziestu lat, kiedy zniknęła bez śladu Harriet Vanger.
Do pomocy dostaje Lisabeth Salander, młodą, intrygującą outsiderkę i genialną resercherkę. Blomkvist i Salander tworzą niezwykły team. Wspólnie szybko wpadają na trop mrocznej i krwawej historii rodzinnej.
Muszę się przyznać, że pierwsze sto stron ciężko mi było przebrnąć. Nijak nie mogłam się wciągnąć w sprawę, za którą miał pójść do więzienia Mikael, miałam moment zwątpienia, ale powiedziałam sobie "spokojnie, rozkręci się". I miałam rację...
Kiedy pojawiła się osoba Lisabeth, a Mikael wyjechał do domu Vangera, zaczęłam się wciągać bez reszty. Chciałam być sprytniejsza od autora i wydawało mi się, że wiem! Że rozwiązałam! Nic nie rozwiązałam... No dobra, coś tam wymyśliłam, pośrednio się zgadzało, ale i tak całe wysiłki moich zwojów mózgowych na nic...
Kiedy czytam książkę, zapisuję sobie strony z interesującymi cytatami. Patrzę teraz i co? Ponad 600 stron lektury, a ja mam zapisany JEDEN cytat. I to nie to, że ciekawych cytatów nie było. Ja po prostu byłam tak głęboko w książce, że kompletnie zapomniałam o tych cytatach... No cóż. To tylko świadczy o książce ;) W każdym razie bieda z cytatami, ale tutaj ten jeden, który gdzieś w momencie olśnienia, zanotowałam:
Przez lata przysporzyłem sobie wielu wrogów. Nauczyłem się jednego: nie podejmuj walki, kiedy wiesz, że z pewnością przegrasz. Ale nigdy nie pozwól, aby komuś, kto Cię znieważył, uszło to na sucho. Czekaj na stosowny moment i oddaj, kiedy znajdziesz się w dużo lepszej sytuacji, nawet jeżeli nie pragniesz odwetu.
Poza przydługim wstępem, książka moim zdaniem ma jedną wadę - zbyt szybkie zakończenie. Nie chodzi mi o to, że ponad sześćset stron to mało, tylko po długim rozwoju akcji nagle wszystko dzieje się w przyspieszonym tempie. Zagadka się rozwiązuje. Choć może to i dobrze - kolejny element zaskoczenia.
Nie chcę się rozpisywać, bo mnie korci, żeby napisać o wyjaśnieniu całej zagadki, a myślę, że to nie jest dobre dla osób, które jeszcze tej książki nie czytały. Bo myślę, że to nie tylko ja tak późno...?
Reasumując.... Pozycja idealna na pierwszą prawdziwą randkę z kryminałem. Ktoś, kto nigdy tego gatunku nie lubił, trafił na książki nieciekawe, lub zwyczajnie nie mógł się do kryminałów przekonać (jak ja) - powinien być zadowolony. Sama czułam się jak w tych dobrych, kryminalnych grach, w które kiedyś lubiłam grać. Ruszałam mózgiem tam i z powrotem, żeby znaleźć rozwiązanie przed Mikaelem. Wiem na pewno, że przy najbliższej wizycie w bibliotece zaopatrzę się w kolejne dwie części. Aż sama sobie się dziwię... Ja i powieści kryminalne...? Kilka dni temu rzekłabym "phi!".
Moja ocena: 5,5/6
Autor: Stieg Larsson
Tłumaczenie: Beata Walczak- Larsson
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2009
Liczba stron: 640