wtorek, 16 grudnia 2014

Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił - historia się powtarza.

Dzisiaj przyszło zamówienie książkowe i już mnie ręce swędzą, żeby zacząć czytać Kossakowskiego :). Cyśka też się przy okazji obłowiła, jedna pozycja zachwyciła mnie szczególnie, ale o tym w innym poście. Dałam się też skusić na przedpremierową propozycję Kominka. Ah, przepraszam, powinnam już pisać JasonHunt :) Ma facet dar przekonywania! W każdym razie za miesiąc u mnie dwie książki Tomka plus ich e-wydania. Zerknijcie na stronę jego wydawnictwa (Tak. Kominek, a raczej JasonHunt ma teraz swoje własne wydawnictwo. Moja pierwsza myśl to była " serio???"), może też się skusicie na promocję;) A teraz - pora na książkę!

Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił



To jedno zdarzenie zachwiało całym jej życiem: Jennifer Teege, mając 38 lat, dowiedziała się, kim jest naprawdę. Przez przypadek znalazła w bibliotece książkę o swojej matce i dziadku Amonie Göcie. Miliony ludzi znają historię Götha. W „Liście Schindlera” Stevena Spielberga jest brutalnym komendantem obozu koncentracyjnego oraz kompanem „od kieliszka” i rywalem wybawcy Żydów Oskara Schindlera. Göth był odpowiedzialny za śmierć tysięcy osób i został powieszony w 1946 roku. Jego życiowa towarzyszka i ukochana babcia Jennifer Teege, Ruth Irene, w 1983 roku popełniła samobójstwo. Jennifer jest córką Niemki i Nigeryjczyka. Wychowywała się w rodzinie zastępczej, studiowała w Izraelu. Po swoim odkryciu musiała stawić czoło historii rodzinnej, od której już nigdy nie zdoła uciec. Jak jeszcze kiedyś ma spojrzeć w oczy swoim żydowskim przyjaciołom? Co powinna powiedzieć własnym dzieciom? Jennifer Teege postanawia zmierzyć się z przeszłością. Spotyka się z matką, której nie widziała od wielu lat, razem z dziennikarką Nikolą Sellmair bada historię swojej rodziny, odwiedza miejsca związane z tą przeszłością: wyjeżdża do Polski i raz jeszcze do Izraela. Krok po kroku, z przerażenia mrocznymi losami rodziny, tworzy historię własnego wyzwolenia.


Ciekawym wydaje mi się fakt, że przypadkiem wybrałam tą książkę i Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku za jednym razem w bibliotece. Oczywiście znałam tematykę obu pozycji, jednak nie wiedziałam, że w obu będzie mowa o getcie krakowskim. I że w obu ważną rolę odegra Amon Goth.

Dziewczynki... nie chciałam oceniać. Nie śmiałabym.  Tutaj mamy inną sytuację. Tutaj kobieta odkrywa, że jest wnuczką kogoś, kogo wspomina się jako chodzącego diabła, człowieka bez skrupułów, zabójcę. Świadkowie i osoby, które miały nikłą przyjemność spotkania z tym nazistą, wspominają, jak dobrą zabawę miał w trakcie zabijania i tortur:

W 1944 roku Goth kazał samochodami ciężarowymi wywieźć dzieci z obozu w Płaszowie - był to transport do komór gazowych w Auschwitz. Aby zagłuszyć krzyki zrozpaczonych rodziców, rozkazał w tym czasie zagrać walca.(...)

Jennifer nie wie jak sobie poradzić z tym, co już wie. Nie potrafi jednoznacznie ocenić co czuje, przechodzi przez skrajne emocje, początkowo nie chce nikomu mówić o swojej rodzinie biologicznej,szuka u siebie podobieństw do Amona:

Czy ja również jestem do niego podobna? Z pewnością odróżnia mnie od niego kolor skóry. Czasami wyobrażam sobie, że stoję obok niego. Oboje jesteśmy wysocy. Ja mam sto osiemdziesiąt trzy centymetry wzrostu. On ze swoimi stu dziewięćdziesięcioma trzema centymetrami w tamtych czasach musiał uchodzić za olbrzyma.(...) Co powiedziałby swojej czarnej wnuczce, która mówi po hebrajsku? Byłabym dla niego paskudztwem, bękartem urągającym honorowi rodziny. Mój dziadek na pewno by mnie zastrzelił.

Książka ta odwraca role. To nie pokolenie ofiar Holocaustu nie potrafi sobie dać rady z rodzinną traumą. W tym wypadku to pokolenie oprawców.
Jennifer dodatkowo jest dotknięta tym, czegoo dowiaduje się o swojej babci, którą znała, a która była żoną Amona. Do końca życia bagatelizowała jego winy, była mu oddana, a jego portret wisiał nad jej łóżkiem. To burzy wspomnienia Jennifer, wspomnienia o kobiecie ciepłej, niezależnej, ale o dobrym sercu. Czy można nazywać dobrą osobę, która dawała nieme przyzwolenie na te wszystkie okrucieństwa?

Myślę, że cała opowieść jest rodzajem terapii. Rozliczeniem się z przeszłości, przelaniem wewnętrznego żalu na papier.
Trochę nie odpowiadała mi formuła wybrana przez obie autorki - emocjonalne wyznania Jennifer przeplatane są suchymi faktami, obiektywną oceną Nikoli - dziennikarki. Mam wrażenie, że sama historia wnuczki Gotha przemawiałaby do czytelników w zupełności.

Podsumowując - książką jest spojrzeniem na historię oczami wnuczki jednego z najbrutalniejszych oprawców  czasów II Wojny Światowej. To książka - pamiętnik, książka - terapia i książka historyczna. Pozycja niewątpliwie ciekawa, inna, zastanawiająca. Momentami się dłużyła, autorka kilka razy opisywała to samo. Mimo to polecam, w szczególności osobom zainteresowanym tematyką Holocaustu. 

Moja ocena: 4/6
Autor: Jennifer Teege, Nikola Sellmair
Tłumaczenie: Ewelina Twardoch
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2014
Liczba stron: 304


2 komentarze:

  1. Też jestem zaskoczona faktem, że Kominek ma własne wydawnictwo?! Muszę zatem zobaczyć, co mają w ofercie.
    Odnośnie powyższej książki, nie słyszałam o niej nigdy wcześniej, ale widzę, że jest to niezwykła, choć bardzo trudna emocjonalnie historia. Niemniej, chce ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co tylko kominkowe książki w kominkowym wydawnictwie :) Ale promocję zrobił super na początek!

      Usuń